Marzeniem każdego łyżwiarza jest uczestnictwo w Elfstedentocht czyli Wyścigu Jedenastu Miast. Trasa o długości około 200 km wytyczona jest pomiędzy jedenastoma fryzyjskimi miastami po zamarzniętych kanałach, rzekach i jeziorach. Ze względu na obecne łagodne zimy wyścigu nie da się zorganizować każdego roku. Od 1909 roku odbył się on tylko 15 razy. Podczas ostatnich zawodów w 1997 roku najlepszy łyżwiarz pokonał trasę w 6 godzin i 49 minuty. Przedostatnie zawody w 1986 ukończył również, ukrywając swą tożsamość pod pseudonimem, obecnie panujący w Królestwie Niderlandów król Wilhelm Aleksander, wówczas młody książę. Również anonimowo lata on jako pilot pasażerskich linii lotniczych KLM. Swojej pięknej, pochodzącej z Argentyny, żonie oświadczył się na ślizgawce. Na tronie zasiadł w wieku 46 lat przełamując tym samym ponad 120 letni matriarchat na holenderskim tronie bowiem przed nim królowały kolejno jego prababka, babka i matka (a po nim na tronie zsiądzie któraś z jego 3 córek). Podobnie jak one nowy król ukończył Uniwersytet w Lejdzie, jeden z najstarszych uniwerków na świecie. Założył go jego przodek Wilhelm I Orański. Taki jest król Niderlandów, który dzięki zamiłowaniu do szeroko pojmowanego czilałtu w młodości znany był również jako Prinz Pils (Prins Pilsje). Jeszcze na rok przed koronacją wziął udział w konkursie ciskania miską klozetową na odległość rzucając sedesem w kolorze pomarańczowym czyli oficjalnych barwach swojej dynastii. Chciałbym wierzyć, że być może przy piwku grywał w Lejdzie w domino bowiem właśnie tam wśród miejscowych studentów narodziła się gra będącą wariantem gier takich jak Matador czy Nossen, którą zwykło się nazywać Leiden (od miasta gdzie powstała). Choć osobiście preferuję archaiczną, staroniderlandzką nazwę Leyden. Jest to gra przeznaczona do pojedynków „jeden na jeden”. Jednak ja polecam ją jako grę idealną dla 5 osób. Przy wieloosobowej rozgrywce gra staje się wprawdzie bardziej losowa ale rzadko dochodzi w niej do blokady co czyni ją idealnym dopełnieniem antałka piwa.
Ponieważ kanały nie zamarzają dziś musiałem zadowolić się jazdą po 400 metrowym otwartym torze łyżwiarskim całkiem blisko Niderlandów ale potem antałek piwa miałem tylko dla siebie bo o znalezieniu jeszcze czterech chętnych do wieloosobowej rozgrywki nie miałem co marzyć!