Pewnie myślisz, że podobnie, że jeśli piszę: „Dobrze się czuję”, to tylko po to, żeby Ciebie uspokoić. Wyobraź sobie, że wcale nie – samopoczucie mam rewelacyjne. O 16.00 jest tu apel i kolacja, od tej pory można już spać. Przez godzinę, a czasem dwie, gram w warcaby i domino, a potem kładę się i czytam. O 21.00 gaśnie światło i natychmiast usypiam. Tak, naprawdę natychmiast usypiam. Śpię twardo i zdrowo jak chyba nigdy dotąd. Budzę się wyspany i pogodny parę minut przed 6.00. Po porannej toalecie i sprzątaniu – śniadanie i znowu domino, warcaby, nauka gry w szachy i literatura. Koło 10.00 jest pół godziny spaceru, a o 12.00 obiad. Dzień mija szybko i na ogół wesoło. W celi jest bardzo czysto i sporo powietrza. Musisz przyznać, że to coś w rodzaju solidnego wypoczynku, a przecież już od bardzo dawna należał mi się wypoczynek. […]
fragment listu Jacka Kuronia do żony
napisany z więzienia w Warszawie 11 kwietnia 1965
w czasach gdy receptą na walkę polityczną jest hejt i disowanie boje się, że doczekam dni gdy zwycięzcy zagnają wrogów ich ładu do miejsc odosobnienia…