W przerwach pomiędzy czilałtem a czilałtem oddaje się bez reszty swoim kuriozalnym, nikomu niepotrzebnym zainteresowaniom. Błazen i paź pogrążony w oceanie natarczywych myśli. Niezależny ale nie ceni tej cechy u innych. Przyjazny mizantrop lecz nie mizogin. Ceni rytuał i stałość, tradycję i nowoczesność. Skąpy minimalista lubi rzeczy praktyczne i proste. Raczej teista agnostyk niż agnostyczny teista. Żyje żeby jeść. Musi prawie zawsze postawić na swoim, przez co trudno mu się porozumieć z innymi. Doskonali się w nie-działaniu. Uważa, że najlepiej „usiąść na brzegu rzeki i czekać aż ciało wroga spłynie nią w dół”. Podejmuje działania tylko po to aby mieć więcej czasu na czilałt. Idealny dominowy gracz. Kot.
… aż przejdzie na drugą stronę tęczowego mostu