gdy Dżeneral Spawacz ogłosił stan wojenny nie marzyłem, że w wigilię 40. rocznicy tego wydarzenia wysiądę z samolotu, który wystartował z lotniska nad Morzem Czerwonym; więc teraz jako dowód, że ja tam piniendzy nie licze publikuję poniżej fotkę jakie mnie Muza zrobiła tam podczas ostatniego, wieczornego dominobrania:
Jam jest Kuba Libre. Naczelny Dominokanin. Miłośnik gier „bez prądu”. Takich, przy których trwonili czas (oraz pieniądze) nasi przodkowie. Szczególne miejsce w moim sercu zajmuje domino. Nie propaguję jednak domina jako gry turniejowej. Wolę raczej preferowany na Karaibach, wariant rodzinno-barowy czyli w małym kameralnym gronie często przy szklance piwa bynajmniej nie bezalkoholowego.
Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest Kuba Libre